Irix 150mm macro

Irix 150mm Macro

Cześć.

Wracam do regularnego pisania, co też zapowiadałem swego czasu na moich social mediach.

Dzisiaj przyszło mi napisać test Irix 150mm macro , na który czekałem od dawna.

Będą w grudniu w Krakowie służbowo, spotkałem się na spacerze fotograficznym zorganizowanym właśnie przez Irixa, gdzie pierwszy raz miałem okazję wspomnianym wyżej obiektywem zrobić kilka kadrów.

Teraz przyszła pora na nieco szersze opowieści z użytkowania tegoż obiektywu 🙂

Co w pudełku Irix 150mm macro?

Zacznijmy od tego, co dostajemy na samym początku, po otworzeniu paczki.

Obiektyw przyjeżdża do nas w solidnym i ładnym (dla mnie) kartonowym pudełku. Wewnątrz kartonu znajduje się piankowy ochraniacz do transportowania obiektywu.

Jak nas przyzwyczaił Irix do poprzednich swoich obiektywów, tak i tu mamy solidnie zbudowany , jednolity instrument optyczny. Na plus iż w komplecie dostajemy mocowanie statywowe, bo z małymi bezlusterkowcami statyw przychodzi z pomocą i ułatwia fotografowanie.

Obiektyw solidny, mówi nam o tym jego waga, która wynosi 840g i to czuć. Nawet kiedy podepniemy go do dużej lustrzanki.

Obiektyw posiada duży, gumowany pierścień do ustawiania ostrości i trzeba powiedzieć iż jest bardzo precyzyjny. Ostrzenie z 20cm pozwala na łapanie z bardzo bliska i małych przedmiotów. Standardowo osłona przeciwsłoneczna, która mała nie jest, co ważne jest matowa i czarna. Mamy możliwość założenia z przodu nakręcanego filtra o średnicy 77mm. Tył obiektywu jest wyczerniony i zakończony metalowym bagnetem. Całość jest oczywiście uszczelniona.

Wszelkie parametry techniczne pominę, można je znaleźć na stronie producenta.

Fotografowanie

Na samym początku przygody ze 15tką trzeba nabrać wprawy i chwytu tego dużego obiektywu. Poznać jak działa pierścień ostrości i zaprzyjaźnić się z wagą 😉

Na początku postanowiłem wyciągnąć z szafy Canona 5D aby sprawdzić jak na tej matrycy sobie radzi obiektyw. Powiem Wam, że nadal daje świetnej jakości zdjęcia , waga to osobny akapit 😉

irix 150mm macro

Troszkę się obawiałem pracy z uwagi na brak podglądu na żywo w Canonie 5D i na wagę zestawu, tym bardziej, że wybrałem się na sesję z tym zestawem w największy mróz jaki był tego roku 😉

Nie przeszkodziło jednakże powyższe aby zrobić zdjęcia.

Nieco inaczej wyglądała praca Irix 150mm macro na Sony A7 III, tutaj z pomocą przyszedł podgląd na żywo oraz focus peaking, który idealnie podpowiadał na matówce, co w danym momencie jest ostre.

Niezależnie od użytego aparatu, zbiegiem czasu zaczynałem łapać wprawę i fotografowało mi się na tyle dobrze, że udało się złapać mojego pieska Baflo. Pierścień ostrości chodzi bardzo płynnie i lekko i ma spory zakres, co jest atutem w macro ale w normalnej fotografii trzeba się troszkę nakręcić. Kiedy mroźną zimą fotografowałem, bardzo dobrze w celu ustawiania ostrości sprawdził się ów rzeczony pierścień ostrości. Podczas fotografowania nie udało mi się złapać żadnych odblasków czy też blików. Obiektyw pozwala ładnie rozmyć tło i daje ciekawy bokeh.

Trzeba również powiedzieć o tym, że obiektyw posiada elektronikę, komunikującą się z aparatem co po pierwsze ułatwia ostrzenie na lustrzankach, poprzez mignięcie pola Af, przenosi wszystkie informacje o przesłonie.

Nie robiłem zdjęć na różnych przesłonach, bo stwierdziłem iż Irix 150mm macro w większości będzie używany na otwartej przesłonie , jeśli weźmiemy pod uwagę jako obiektyw portretowy.

Podczas zabaw w typowe macro, Irix 150mm macro spisywał się znakomicie. Dla większej wygody oraz lepszego efektu, używałem statywu Genesis Base C3 z głowicą kulową BH-34.

Tutaj zaskoczony byłem skalą odwzorowania i z jakiego bliska można wykonać zdjęcie. Dla przypomnienia dystans ostrzenia do 20cm.

Galeria

irix 150 mm

Podsumowanie

Irix 150mm macro to niewątpliwie ciekawy i bardzo dobry wg mnie oczywiście obiektyw. Spokojnie można go używać jako obiektywu portretowego. Wymaga wprawy na samym początku z racji, iż nie posiada autofocusa, daje od pełnego otworu przesłony ostry i kontrastowy obraz. Obiektyw jest solidnie wykonany ciężki co dla niektórych może być zarówno wadą jak i zaletą. Aby być obiektywnym i nie zaklinać rzeczywistości, 2 czy 3 razy obiektyw który miałem podłączony do Sony za pomocą Sigmy MC 11, wydawał niepokojące dzwięki przy próbie wyłączenia aparatu. Pomagało wyciągnięcie baterii a w późniejszym stadium przeczyszczenie styków, zarówno na obiektywie jak i na adapterze. Bardzo fajny obiektyw, który pewnie zagości w mojej torbie niebawem.

Werdykt – polecam bardzo Irix 150mm Macro.

Komentarzy: 2

  1. Michał Gulajski - fotograf wnętrz 26 października 2021 o 09:25

    Bardzo dobra recenzja obiektywu macro. Sam używam w swojej pracy innych obiektywów, ale lubię poczytać Twoje spostrzeżenia na temat różnych akcesoriów do aparatów. Świetny blog i znakomite zdjęcia, pozdrawiam!



  2. crazycris 26 października 2021 o 14:42

    Dzięki wielkie Michał. To miłe i motywujące do kolejnego fajnego testu, czytać takie opinie.



Pozostaw komentarz





Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.